Wrzesień 29th, 2014
„Bycie człowieka nie może być zrozumiałe bez szaleństwa, które jest granicą jego wolności””
Jak pewnie zauważyliście wydarzenie ze Sroką pomogło mi wyartykułować centralny problemat leżący u podstaw istnienia człowieka w świecie. Spróbujmy go zarysować, narazie ostrożnie. Czy światy, sroczy i ludzki, przenikają się? I bardziej ogólnie: czy światy człowieka i zwierząt są radykalnie oddzielone od siebie? Odpowiedź twierdząca na to pytanie niesie za sobą zasadnicze konsekwencje. Pierwszą z nich, i bardzo rzadką wskazywaną w elukubracjach temu poświęconych, jest istnienie szaleństwa, zarówno w postaci rzeczownikowej, jak i przymiotnikowej. Kilka przykładów? Proszę bardzo.
Członkowie ruchów prolajfowych niejednokrotnie posuwają się do mordowania aktywnych proaborcjonistów. Obrońcy życia są równocześnie zwolennikami karania śmiercią – wyraz niekonsekwencji przekonań? Tak myślą ci, którzy chcą zorganizować życie terroryzowane logiką, w którym konsekwencja logiczna utożsamiona zostaje z normą, a brak konsekwencji z szaleństwem. Są tacy, którzy głosząc ideę godności człowieka i miłości bliźniego skazują jednocześnie go na rodzenie dzieci poczętych z gwałtu, dzieci poczętych dla bólu, by mogły godnie umrzeć i by rodzice takich dzieci mogli się z nimi pożegnać i choćby przez chwilę nacieszyć. Istoty ludzkie, którym nie można oszczędzić bólu, mają umrzeć godnie ku zadowoleniu zwolenników umierania z godnością. Z przeciwnej strony, bezmyślnie poczęte istoty mają być uśmiercane, by samorealizowanie się urodzonych nie mogło być niczym ograniczane.
Czy zatem godne umieranie dla wszystkich postulowane przez jednych, a także samorealizowanie się wszystkich postulowane przez drugich, to idee, które nie są oby urojeniem? Czy w ogóle możliwe jest oddzielenie idei od urojenia?
Czołowy ideolog idei zerowej tolerancji dla przestępstw stał się, zapewne bezwiednym, ojcem załozycielem sytuacji, w której kradzież pudełka zapałek przez opóźnionego umysłowo skazuje kradnącego na więzienie, a zwolennika miłości bliźniego, dyrektora więzienia, który go wypuścił płacąc grzywnę przy okazji, na utratę pracy, zalegalizowaną przez zwolenników innej idei, znanej jako „sed lex, dura lex”. Przeto, czy idee, większe i mniejsze, są urojeniami?
„Cały świat jest szalony, powiedzmy więc, (u)rojący [sobie]”. To Lacan. To teza, że każda idea jest (u)rojeniem [sobie]. Czy idee są kłamstwami? Skądże znowu! Życie ma godność, chociaż skazuje niektórych z nas na jedynie godne umieranie. Godne umieranie też jest piękną ideą, chociaż skazuje niektórych na życie w niekończących się bólach. Samorealizacja, what’s a beautiful!, chociaż to co przeszkadza w niej ma nie przeszkadzać. Dowartościowanie kobiet, ależ to słuszne, tyle że, jak ujęła to czołowa feministka polska, chociaż pani Kopacz nie reprezentuje sobą niczego wartościowego, to z racji, że jest kobietą, niechaj już będzie premierem/ką. Idee nie są groźne, o ile nie stoi za nimi cała prawda. Natomiast ci, którzy widzą w idei całą prawdę są owładnięci szaleństwem.
Nawet najmniejsza idea niesie w sobie ten bagaż. Czy „moja sroka” była głodna, czy dopraszała się opiekuna we mnie, czy też kochanka, uwierzenie w to byłoby szaleństwem, mniej lub bardziej, lecz jednakowoż szaleństwem. Kim stał się „Ptasiek”? Człowiekiem szalonym, albowiem uwierzył w to, że jest ptakiem.
Wśród nas są tacy, którzy nie mogą skonstruować takiej granicy, o której w tytule. Są też tacy, którzy nie mogą jej zrekonstruować, gdy poszła ona w rozsypkę. Poniekąd zatem wszyscy mamy udział w jakimś szaleństwie. Wszyscy jesteśmy fanatykami czegoś; wszyscy jesteśmy fanatykami na jouissance lub fanatykami jouissance. Obżeramy się aż po stanie się świnią, puszczamy się aż po bycie suką, tyramy, by przeobrazić się w woła.
Szaleństwo jest granicą ludzkiej wolności, czyli pomimo tego, co spotkało mnie ze strony sroki, szaleństwem byłoby sądzić, a także wierzyć, że sroka mówiła do mnie, a mnie samego chciała uczynić panem Sroką. Wszelako nie można tego wykluczyć; szaleństwo jest nie do wyeliminowania, a co więcej, jest jednostronne. Człowiek może stać się Sroką, podczas gdy sroka nie może stać się człowiekiem; człowiek może zacząć ćwierkać i trylić, Sroka nigdy nie powie niczego.
Szaleństwo jest udziałem tylko człowieka. To co go wyróżnia i odróżnia od reszty stworzeń, to oparcie swego bycia na braku i śmiertelne związanie z negatywnością.
KP
P.S. Temat będę ciągnął dalej, a dwa cytaty to: tytułowy, E,575, a tekstowy to rodzaj noty, uwag na marginesie, zatytułowany „Vincennes: dla”, str.1, bo tylko jedna była.
Gdybym napisał „Kochajcie Lacana!” uznalibyście mnie, peut-etre, za szaleńca. Cóż, tylko w dotknięciu szaleństwa ma się posmak wolności. Gdy apeluję „chodźcie na psychoanalizę!” nie jestem mniej szalony.