Ostatnio spotykam się z psami zawistnie strzeżącymi swego ogródka. Właściwie ten typ ludzki opisywany w Folwarku Zwierzęcym i wyśpiewywany przez PF na płycie „Animals” od dawna nie jest mi obcy (ilekroć mówię do psychiatry słowo psychoza, tylekroć starają się mnie traktować jak ignoranta, tylko z tej racji, że psychiatrą nie jestem). Gdy przeto mówię coś takiego jak „suwerenność podmiotu” tudzież „radykalne zło”, spotykam się z kontrą politologów czy filozofów. Pytają dla przykładu, co składa się na suwerenność podmiotu i czy istnieje podmiot bez suwerenności. Albo, dlaczego dzielić zło na radykalne i nieradykalne – zło jest złem i tyle, czyż nie tak?
A jednak, jak się zdaje, to ja mam rację. Dla purystów-logistów zdania są finalnie albo prawdziwe, albo fałszywe. Zdanie „kamień istnieje” jest albo takie albo takie. A cóż miałoby znaczyć zdanie „kamień istnieje suwerennie”? „I przeze mnie narodzi się Przezczłowiek” rzekł do mnie człowiek w gabinecie. Czy to zdanie jest prawdziwe czy nieprawdziwe? Zdecydowanie jednak jest suwerenne – powiedział je podmiot wbrew wszystkim logikom, politologom, filozofom, psychiatrom. Suwerenność leży w samym logosie – suwerennie się istnieje, gdy mówi się własnym głosem. Wolność słowa jest wolnością przemowy, wolnością do mówienia (to z tego względu politycy mówią o suwerenności nigdy do niej się nie posuwając – suwerenność jest ich króliczkiem).
Podobnie, zło radykalne to nie zło źlejsze od zła – to zło, którego autorem może być tylko człowiek. Zło dzieje się zawsze i wszędzie (burza zrywa kabel wysokiego napięcia/kąpiące się dziewczęta giną – kto jest autorem tego zła? Mówią, że to bezmyślność ekipy naprawczej, tyle że to odpowiedź na pytanie co wyrządziło zło, a nie kto.) Pies wskakuje do ogródka sąsiada i zagryza kota. Dziecko sąsiada nie może spać po nocach – kto jest autorem tego zła? Beztroska właściciela psa? Zgoda. Instynkt zwierzęcia? Zgoda. Lecz nadal nie jest to odpowiedź na pytanie, kto jest autorem tego zła. Radykalnym złem jest to, którego autorem, a zatem i jedynym odpowiedzialnym za nie jest podmiot ludzki. Gdy człowiek zabija kogoś w obronie siebie, swej rodziny, swej ojczyzny, nie jest to radykalne zło. Nie zabija bowiem, bo pragnie zabić, lecz zabija bo zmuszony jest zabijać. Podobnie narkoman – morduje kogoś nie dlatego, że pragie tego, lecz jest do tego zmuszony. Sprawiedliwość w tej perspektywie jest wprowadzaniem tylnymi drzwiami odpowiedzialności, zmuszanie do odpowiedzialności. Takie działanie jest w pełni usprawiedliwione. Lecz Prawo i Sprwiedliwość, Prawo i Porządek, jest całkowicie bezradne wobec zła radykalnego. Prawo, Sprawidliwość, tudzież Porządek odpowiada na zło radykalne radykalnie: wykastrować, zabić itp. W polu zła radykalnego Sprawiedliwość i Prawo dąży do eliminacji nie zła radykalnego, tylko podmiotu. Obowiązuje to w każdym przypadku zła radykalnego. Oto ktoś wyrąbuje dżunglę amazońską, inny ktoś zabija wieloryby czy foki. Robi to nie dlatego, że nie znosi się z wielorybami i nienawidzi fok, tudzież doskwiera mu głód tranu czy w ogóle czegokolwiek do zjedzenia. Robi to dla specjalnie spreparowanych papierów zwanych forsą. Co z tego? Cóż, zamykanie do więzienia drwala amazońskiego jest karą drakońską, czyli radykalną odpowiedzią na radykalne zło. Lecz radykalna odpowiedż na takie zło nie jest nigdy sprawiedliwa; a to dlatego, że anuluje swój własny symbol – wagę, która każe brać pod rozwagę, rozważać czyny złe.
Uff, ale co to ma wspólnego z kobietami i mężczyznami, z przedmiotem naszego aktualnego zainteresowania? Paradoksalnie bardzo wiele. Pisałem ostatnim razem o tym, co ciągnie kobietę do świata mężczyzn. To Fallus, symbol mocy rozkoszowania się, znajdowania satysfakcji i radowania się nią, sprężyna zachowań podmiotu. Pracujesz, ale masz oprócz tego znajdować w tym satysfakcję; masz czerpać radość z pracy. Tymczasem jedyną radość masz, gdy zostanie przelana na twe konto zapłata za nią. Czekasz miesiąc na radość, przez 30 dni jej nie masz; masz tylko pracę. Gdzie podziała się ta radość. Ma ją płatnik, Inny, marksowski Kapitalista. Marksowski Proletariusz był przede wszystkim niewolnikiem satysfakcji, był z niej i nadal jest, nie ograbiany jak chcą marksiści, tylko prywowany (ja mam,ale ci nie dam); kapitalista nie jest złodziejem satysfakcji, on się nią nie dzieli, ani jej nie daje. On ją ma dla siebie. Czyż to sprawiedliwe?
Kobieta jest istotą, która odnajduje swoje bycie jako proletariusz w stosunku do kapitalisty-mężczyzny. Kobiety zawsze to wiedziały („Woman is the Nigger of the world”, „is the Nigger of the Nigger”) w swej niewiedzy. I znajdowały sposoby rewindykacyjne na to, jak uszczknąć okruch satysfakcji ze stołu mężczyzny. Wiedziały jak korzystać z Fallusa, którego właścicielem zdawał się od zawsze być mężczyzna. Aż w końcu stał się cud – mężczyzna wyartykułował fundamentalne pytanie podmiotu kobiet: czy istnieje satysfakcja poza Jednym satysfakcji, którym od zawsze jest Fallus? Czy istnieje jouissance poza Fallusem, bez odnoszenia się do mężczyzny? Mężczyzną tym był Freud: „Was will das Weib?”, czego pragnie kobieta? Przecież daję jej swobodny dostęp do Fallusa, jestem za suwerennością seksualną, wolnością do nie posiadania dzieci, wolnością od wszelkiej opresji ze strony mężczyzny (uwaga! Nie dotyczy to opresji męskiej). A one nadal pragną czegoś więcej i czegoś innego – więc, czy istnieje rozkosz, jouissance poza Fallusem, rozkosz niefalliczna, suwerenna rozkosz kobiet?
Oto przedstawiłem busolę dalszych naszych dociekań. Najpierw jednak przyjrzymy się rozwiązaniom tradycyjnym – nowoczesność musi jeszcze poczekać.
KP
P.S. Za bardzo jestem analitykiem, by sądzić, że nia mam swej nieświadomości. Prawa i Sprawiedliwości (PiS) miało nie być, lecz nieświadomość sprawiła mi psikusa i PiS się pojawił, i to dokładnie w sensie jaki opisywałem. W zamyśle chodziło o Prawo i Porządek (PiP), tytuł amerykańskiego serialu. Oglądajcie go, to świetny serial.
5 Comments, Comment or Ping
Czemu właściwie zerwanie kabla to zło? Jakoś nie łapię sensu tego słowa w tym kontekście. Obiektywne zło? A jeśli dzięki temu jakaś chałupa się nie spaliła? Jak się zdaje, mówi analityk a słychać fundamentalistę.
Wrzesień 5th, 2012
chodzi o tą historię z kablem, który wpadł do jeziora i poraził dzieci na śmierć.
Wrzesień 8th, 2012
Co do psa i kota oraz niespania dziecka też mam wątpliwości.
Wrzesień 10th, 2012
Kabel spada przez przypadek. Kiedy Nietzsche pisze w Tako rzecze Zaratustra, ze „herbu traf” – jest to najstarsze szlachectwo swiata, ma na mysli dokladnie to. Prosze zwrocic uwage ze ten, ktory cos poTRAFi to byc moze ten, ktory sprawi ze to cos zaistnieje bez wzgledu na traf. Jesli przyjmiemy, ze wszystkie slowa sa metaforami, mozemy zaczac sie zastanawiac czy przypadkiem slowa: „Bog” I „traf” nie oznaczaja tego samego.
Wrzesień 23rd, 2012
Kiedyś jak byłem mały to byłem na obozie narciarskim w Czechosłowacji. Szefostwo obozu chciało być fajne i choć nie były to jeszcze czasy szwedzkich stołów na wyjazdach małolatów oni już temu wyszli naprzeciw rozdając nam takie karteczki żebyśmy wpisali co chcemy mieć na obiad na następny dzień. Prawie sto procent składu wpisało, że na następny dzień życzymy sobie mieć piwo.
W odpowiedzi oni rozdali nam drugie karteczki, gdzie były już opcje do wyboru. Knedle, jakieś inne knedle, wypraziane morsie prsia i hranolky i coś tam jeszcze. No więc przekreślaliśmy wszystkie te opcje i na dole wielkimi drukowanymi literami wpisywaliśmy PIWO. Było to zło radykalne. Pierwotna, biologicznie agresywna niszcząca energia poprzedzająca wszelkie normy. Czemu akurat piwo znalazała sobie za środek wyrazu? No bo piwo było nam zakazane. To zakazujący tworzy zło. Gdzie nie ma zakazującego, to i zła nie ma. Tak jak w tym filmie Derrena Browna gdzie on tworzy sytuacje w której dziewczyna NIE MOŻE zabić kota. Tak jak dzieci które nie mogą wywlekać bebechów z żaby. Oczywiście doskonale wiedzą, że nie mogą. Jakoś przy rodzicach tego nie robią. Ale właśnie dlatego, że nie mogą, to muszą.
Druga rzecz, że jesteśmy ciekawi umierania, śmierci i rodzenia się. Jak to jest zrobione. Jak to się umiera? Można to przeżyć? Dlatego dzieci lubią patrzeć na umieranie i bebechy i grzebać w tym. Dotknąć śmierci.
Wrzesień 24th, 2012
Reply to “MDaB(10) – w okowach zawiści”