Dyskurs psychoanalityczny, czyli dawanie odpowiedzi nie będącej odpowiedzią mistrza


W przyglądaniu się dyskursom doszliśmy dziś do trzeciego z nich (w/g Lacana, jego system notyfikacji dyskursów umożliwia logicznie istnienie tylko czterech oraz wariantów tych czterech). Łatwo zatem jest zauważyć, że lacanowski sens konceptu dyskurs daleki jest od potocznego aktualnie sposobu używania tego pojęcia, który najczęściej zastępuje pojęcie mowy pojęciem dyskursu. Tymczasem dyskurs nie jest mową, jest co najwyżej używaniem mowy tylko w kontekście więzi społecznej. Istotne jest miejsce, z którego i do którego kierowany jest przekaz – skąd, kto, i do kogo mówi, z tym zastrzeżeniem, że człowiek nie używa dyskursu (podobnie jak nie używa empatii, współczucia, życzliwości itd.); człowiek jest „używany” przez dyskurs.

Zasadniczy dyskurs, dyskurs struktur społecznych, to dyskurs mistrza. Bez struktur społecznych dyskurs nie istnieje. W każdym dyskursie istnieje niemożliwość oraz niemoc, niewydolność. Z niemożliwością mamy do czynienia w relacji między sprawcą dyskursu a Innym, do którego sprawca się kieruje. Z niewydolnością zaś w relacji między produktem (to co ma być efektem dyskursu), a prawdą (produkt zwany „to nie to”; osiągnięty produkt wywołuje niezadowolenie). Niemożliwość dyskursu mistrza bierze się stąd, że mistrz szuka wiedzy w Innym, bo sam jej nie ma. Np. dyskurs mistrza jest też dyskursem psychoanalizowania, którego schemat wygląda tak: wychodzi się od prośby o pomoc (to s1 w miejscu sprawcy), tzn. że ktoś cierpi (to $ w miejscu prawdy); problemem jest do jakiej wiedzy się zwrócić o pomoc ( to s2 w miejscu Innego), by ją uzyskać (to a, obiekt polepszenia życia).

Ponieważ dyskurs mistrza jest dyskursem struktur społecznych, to inny dyskurs musiał mieć związek z pojedyńczością jednostki, musiał stać w opozycji do reguł, kanonów, ładu i porządku, znaczenia i sensu. To opisuje dyskurs histeryczny. Charakteryzuje się on niewydolnością związaną z nieprzekładalnością wiedzy na zadowolenie, rozkosz (na bycie zadowolonym, na bycie za pan brat z rozkoszą). Ten dyskurs opisuje jednostkę jako kogoś, kto domaga się wiedzy od analityka o tym, jak być zadowolonym.

Cecha wiodąca dyskursu histerycznego (nieprzekładalność wiedzy na rozkosz) staje się powodem zaistnienia psychoanalizy jako dyskursu (obok historycznie wcześniejszych, szamaństwa, znachorstwa, uzdrowicielstwa, mesmeryzmu itd., które to jednak nie stały się dyskursem – zapewne dlatego, że bazowały na wiedzy tajemnej). Czytać go można w następujący sposób: a—-$, coś mnie napędza, coś mną kieruje, oraz $—-S1, zaczynam rozumieć o co chodzi. Istniejąca niemożliwość dotyczy niezdolności do konstytuowania relacji z Innym na bazie satysfakcji/rozkoszy, a także zapewnienia miłości poprzez rozkosz. W sumie więc jest to spotkanie z nie-wiedzą-na zawsze-nie-wiedzą, czyli nie istnieje związek płciowy, który byłby zgodny na bazie rozkoszy.

Jak dociekliwi zauważą, dyskurs psychoanalityczny różni się od pozostałych odmiennym elementem w pozycji sprawcy i konsekwentnie w pozostałych. Obiekt a jest sprawcą, to on mną kieruje, to on mnie napędza (pisałem już, że w dyskursie mistrza sprawcą jest S1, a w histerycznym $; w dyskursie naukowym/akademickim sprawcą będzie, konsekwentnie, S2). Przyjrzyjmy się sekwencji – S1: „chciałbym wiedzieć, dlaczego mnie nikt nie kocha” (to początek, czyli dyskurs mistrza), $: „tylko tego chcesz?” (to dyskurs histeryczny), oraz a: „boję się, że życie nie da mi już niczego” (dyskurs psychoanalityczny, mówienie o tym, co kieruje mną).

Dyskurs psychoanalityczny jest dyskursem psychoanalizowania, które, co jak co, należałoby zakończyć. Lecz dyskurs kończenia analizy jest tożsamy z czwartym dyskursem, o którym napiszę następnym razem.

Na zakończenie podaję schemat dyskursu psychoanalitycznego: a/S2—-$/S1.

KP


No Comments, Comment or Ping

Reply to “Dyskurs psychoanalityczny, czyli dawanie odpowiedzi nie będącej odpowiedzią mistrza”