„Kim byłeś zanim stałeś się człowiekiem?”


Zdanie tytułowe pada w pewnym filmie i jak ulał pasuje do pogłębiania tematu podmiotu. Kończyłem ostatni wpis stwierdzeniem, że podmiot nie charakteryzuje się żadną substancjalnością, co nie przeszkadza mu być. Być, a nie istnieć. Że jest to możliwe przekonują pytania dzieci. Lecz by o tym się przekonać należy je mieć, lub traktować je na serio, nie infantylnie. 4-latek ogląda „siebie” na zdjęciu zrobionym podczas badania USG i pyta: „a jaki byłem wcześniej?”. Pytanie to nie dotyczy „jego” gdy był morulą czy blastulą. Zawsze był wcześniej, kumacie? Dorosły w swej naiwności sądzi, że odpowiedź „wcześniej ciebie nie było” załatwi sprawę. Nie zauważają, że ich odpowiedź dotyczy istnienia, a nie bycia. Mogliby na przykład odpowiedzieć „byłeś w naszych głowach”, ale „gdzie byłem wcześniej?”, dręczy dalej bachor. No gdzie był? Gdzie?

Czy teraz chwytacie dlaczego podmiot jest tylko podmiotem nieświadomości? Jedyna, non-sensowna akurat, odpowiedź, jedyna bezbłędna odpowiedź na takie pytanie brzmi: „nie wiem”. Pokazał to już Sokrates, więc po co dyskutować? Niemniej jednak istnieją upierdliwcy zarzucając jej fałszywość. Tymczasem jej bezbłędność bierze się z etyczności, a nie z naukowego res cogitans. Na pytanie dziecka: „mamo, ale ty nie umrzesz?” bezbłędną odpowiedzią jest „nie umrę”, błędną zaś „umrę”, albowiem dziecku chodzi w pytaniu nie o śmierć, tylko o bycie z mamą. Podobnie z pytaniem-żądaniem „obiecaj mi, że mnie nie zostawisz”, gdzie jedyną odpowiedzią jest „nie zostawię cię”. Podstawą dla takiej odpowiedzi nie jest „zostawanie”, ale „chcę z tobą być”. „A kiedy przestaniesz chcieć?” można zapytać. Szkopuł w tym, że „przestanę chcieć” nie ma przełożenia bezpośredniego na „zostawię cię”. Inaczej mówiąc „musiałbym chcieć cię zostawić, by nie być z tobą”. Te wszystkie barwy mowy, te wszystkie niuanse języka wskazują, że „nie wiem, co będzie”, że „nie chcę z tobą być” nie ma koniecznego związku z „zostawiam cię”. Tylko konwencjonalne typy ludzkie (jest ich większość) zdają się nie orientować, że „nie chcę z tobą być” mówi się, by akurat „z tobą być”. Gdy naprawdę „nie chcę z tobą być”, mówię „rozstańmy się”.

Wszystkie te przykłady wskazują jak trudno jest powiedzieć coś pozytywnego (w znaczeniu pozytywizmu) o podmiocie. Czy to jest ten sam podmiot gdy mówi „rozstańmy się”, by powiedzieć „odchodzę”, i mówi „nie chcę z tobą być”, by powiedzieć „bądźmy razem”? Czy istnieje coś takiego jak tożsamość podmiotu? Otóż nie, bo podmiot nie jest w „wypowiadanym” (w sensie wypowiadanym sądzie), ale „wypowiedzianym”; nie jest w „rozstańmy się”, jest w „odchodzę”. Podmiot jest przekreślony, można też powiedzieć podzielony, ale tylko w sensie takim, w jakim mówi się „politycy mieli podzielony poglądy”, albo „kwestia tego czy owego podzieliła posłów”. Nawet jeśli powiedziałby „odchodzę” ustanowiłby znak zapytania (mówi „odchodzę” zamiast odejść).

Oto inny przykład ilustrujący to, że podmiot nie jest tam, gdzie szukamy, tylko tam, gdzie go znajdujemy. Na pierwszym spotkaniu w gabinecie pojawił się młody człowiek. Był przestraszony. Kilka dni wcześniej był na uroczystej imprezie odbywającej się w luksusowym hotelu. Nieco za dużo wypił i poszedł spać. Lecz następnego dnia obudził się w innym pokoju, leżąc obok nieznajomego starszego mężczyzny. Wpadł w panikę, bo przeraziła go myśl, że miał z nim stosunek seksualny. Gdy to pomyślał, zaczął boleć go odbyt i jeszcze bardziej przerażony zaczął myśleć, że jest zarażony wirusem HIV. Lecz nie udał się do specjalisty tylko do psychoanalityka. Co wpędzało go w panikę? To dość oczywiste – co było wtedy, gdy on sam nie wiedział, co było wtedy? Brak bycia skutkował myślą, że miał homoseksualny seks. Wszystko dlatego, że nie potrafił wytrzymać stanu braku bycia, niewiedzy. Nie formułował pytania, ale udzielał sobie przerażającej odpowiedzi. Tylko dlaczego akurat takiej?

„Kim byłeś, zanim się stałeś człowiekiem?”, zamieńmy na „kim byłem, zanim się obudziłem, bo przecież nie tym, kim byłem, zanim poszedłem spać?”. To tu, w tym miejscu, miejscu wyrwanego rozdziału, lokuje się podmiot w całej niewiedzy tyczącej jego pragnienia. Gdy szedł spać był obsesyjnym kobieciarzem, ale gdy się obudził nie był kobieciarzem. Zatem kim był? Kim był gdy spał? Czyżby był…? Strach pomyśleć!

Tak, jest właśnie tak, jak niektórzy z Was pomyśleli. Podmiot jest podmiotem nieświadomości, jest przekreślony, podzielony nieświadomością. Co z tą luką począć?

To do następnego razu.

KP


One Comment, Comment or Ping

  1. Nie całkiem Filozof

    Navigare necesse est, vivere non est necesse…

    Marzec 25th, 2016

Reply to “„Kim byłeś zanim stałeś się człowiekiem?””