Zapewne dociekliwi zorientowali się, że po partykularnym interesie, jaki mają osoby poszukujące wiedzy na ten czy inny temat, skoncentrowałem się na zagadnieniach uniwersalnych. Typologie zawsze są rozchwytywane, a jak jeszcze nadasz im odpowiednie nazwy, to sukces masz w kieszeni. Tymczasem spotykasz na swej drodze kogoś, kto z miejsca oznajmia ci, że cierpi na depresję, jest narcyzem, ma zaburzenia osobowości, cechy kompulsywne i jest DDA. Cóż, biedny gość – naprawdę wierzy, że wie kim jest. Ale co sądzić o tym, kto to co mówione bierze za dobrą monetę? Czemu nie oddziela ziarna od plew? Czy nie oddzielając, ktoś taki także wierzy, że wie kim jest jego interlokutor?
Aliści nie wiemy kim jesteśmy. Kim jesteś? Człowiekiem, usłyszysz. A przedtem, zanim użyłeś znaczącego „człowiek”? Tym jest funkcja logosu, drodzy czytelnicy – „na początku było słowo” nie określa rzeczywistości mitycznego prapoczątku, tylko początek rzeczywistości mniej więcej ci znanej, tej rzeczywistości, którą kreujesz używając słów, znaczących. Więcej, logos nie pcha ci się na usta, nie rozpycha się łokciami, by przedrzeć się na zewnątrz – to czeka na pytającego, na jego „kim jesteś”? A gdy jego nie ma? Nie uspokajajcie się, nie szukajcie samozadowolenia w desparackiej wierze, że „On jest odwieczny”, że „To jest odwieczne”. Ktokolwiek widział, miał do czynienia z autyzmem w krystalicznej formie, tej dotykającej dzieci, ten wie, że Jego, że Tego może nie być.
Rzeczywistość ludzka ma strukturę pytania, jawi się w formie pytania, zmaterializowanej w języku zagadce.
Oglądałem jakiś czas temu odcinek serialu. Zainteresował mnie on. Pewien młody człowiek znalazł się w więzieniu, bo ukradł parę butów. Dostał 2 lata. W parę miesięcy później ucieka z więzienia. Złapany zostaje ukarany dodatkowymi 8 latami odsiadki. Ucieka aliści poraz kolejny. Dostaje kolejne 8 lat. Gdy ma już 18 lat do odsiedzenia umiera, znika po nim ślad.
Ktoś naiwny, podobny do tego, kto przedstawia się anonsem składającym się z porcji etykietek, mógłby powiedzieć, że to potrzeba wolności, na dodatek nieodłącznie ludzka potrzeba wolności stoi za tym zachowaniem. Wspomnijcie na Papillona, któremu udaje się uciec z Gujańskiego piekła. Tyle, że on był skazany na dożywocie. Ten sam motyw znajdziecie w Skazanym na Showshank. W tych filmach bohaterowie zostają pozbawieni śmierci i skazani na życie – pisz wymaluj w taki sam sposób, jak ludzie zostają „urządzeni” przez Boga: skazani na życie bez możliwości wyboru śmierci.
Mam więc cichą nadzieję, że już wiadomo, dlaczego rewersem popędu życia jest popęd śmierci.
No dobrze, ale oba filmy przywołane przeze mnie zalatują słodkawym optymizmem – ostateczne skazanie na życie skutkuje życia tegoż pragnieniem. Ale czemuż to dwuletnie skazanie na życie, raptem błahe 2 lata, skutkuje tym samym? Gdzie tu racjonalność? Ano tam gdzie jest jej miejsce, po stronie pozorów. Lecz Sprawiedliwość też tam tkwi. Dwuletni wyrok jest miarą sprawiedliwości, zgoda, ale dokładanie kolejnym 8 lat za każdą kolejną ucieczkę? Sprawiedliwe to, czy niesprawiedliwe? Ani takie, ani takie – etyka wyrasta z realności! Bohater jest karany – ma mieć gorzej. I to „będziesz miał gorzej” przyczynia się do ucieczek, czyli tam gdzie jest lepiej. W filmie tym „lepiej” jest dziewczyna, dla której ukradł nasz bohater buty. Ukradł, bo każde pragnienie potrzebuje znaczących, by się wyrażać.
Wszelako nie wyraża się tylko poprzez znaczące. Pragnienie wyraża się także przez akt i tym są ucieczki tejże postaci.
Uprośćmy to wszystko. Komuś podoba się dziewczyna, podoba się bardzo, coraz bardziej. Idąc ulicą zauważa na wystawie sklepowej cudowne buty (lub idąc z dziewczyną zauważa je ona sama, natychmiast to oznajmiając – to taki krokodyl Klary). Chce je dla swej dziewczyny, ale wie, że może to osiągnąć tylko przez kradzież. To jest jego „gorsze”, jego „lepsze” jest po kradzieży, po kradzieży czeka na niego dziewczyna!
Oto sedno pragnienia i problematyczność moralności! Zakaz kradzieży nie uspokaja pragnienia, wręcz przeciwnie! Co może zrobić w tej sytuacji człowiek. Jeśli sięga po kradzież artykułuje z całą mocą alienację między jednostką, a społeczeństwem. Jeśli rezygnuje z kradzieży, zamyka się w swoim Shawshank będąc skazanym na banalną artykulację swego pragnienia, na przykład się oświadcza (macie w całej okazałości Papkina, faceta, który opiera się pokusom). Jak rozwiązać ten problem?
W tym rozwarciu, w tym „między-między” mieści się czas i sposobność sublimacji. To sposób na pogodzenie jednostki ze społeczeństwem.
Następnym razem sprawy, jak zawsze, skomplikujemy. Jeśli bowiem sublimacja jest „uznanym” sposobem przekraczania reguł moralności, to dlaczego jouissance wciąż jest w grze?
KP
PS. A tak w ogóle Nancy Sinatra nie ma racji śpiewając „These boots are made for walking”, „these boots are made for fucking”, także.
3 Comments, Comment or Ping
No tak, faktycznie z taką grafiką jest gorzej. Czyli lepiej..? Typologie to takie umysłowe fiku miku o czym chyba wszyscy tu wiedzą skoro aż w takie rejony dotarli. DDA jest tu mistrzem świata mnie kiedyś jedna szefowa tak zdiagnozowała że jestem DDA i ona to widzi po moich cechach. Ja jej mówię, że przecież w mojej rodzinie nie było alkoholików no to nie wiem.. Wtedy mi powiedziała, że w takim razie nie DDA, tylko DDD. Ze z dysfunkcyjnej rodziny pochodzę. I to jest akurat prawda, bo jak każdy pochodzący z jakiejś rodziny pochodzę z rodziny która nie funkcjonuje jak powinna. Ale czy to jest źle, że są typologie? Mnie się zawsze pytają ludzie kim są. Czy jestem borderlajnem bo czytałem Uratuj mnie i się wszystko zgadza. Proszę mi konkretnie powiedzieć. Mówił Jan Tuba do głuchych. Czy Pan Jezus był biernie agresywny czy psychopatyczny? Stawiam na to drugie, ale tego nikomu nie powiem. Ci którzy wierzą zawsze wygrywają a ci którzy by chcieli wszystkie rozumy pozeżerać zawsze moczą straszliwie bo duma ich prowadzi w krzaki. Pokazuje to najnowszy film Allena pt. Poznasz przystojnego bruneta. Ja bym dodał ‚chociaż jesteś DDA’. I trzeba w to wierzyć, bo kto nie wierzy, staje się mądry jak nasz gospodarz i później się grafika psuje od tego. A drugi film który polecam to Czarny łabędź. Jak ktoś się interesuje anoreksją to warto obejrzeć. Do reszty wpisu się nie odniosę bo niewiele zrozumiałem.
Marzec 14th, 2011
Skoro grafika upada, to co będzie z psychoanalizą? Im poważniejsze pytanie, tym banalniejsza odpowiedź. Na pytanie zasadnicze możemy tylko grymas zrobić, jak małpa.
Marzec 14th, 2011
Lepsze wrogiem dobrego. Aktualna grafika jest wynikiem błędu, a nie celowej zmiany layoutu. W najbliższym czasie sytuacja powinna wrócić do stanu sprzed krytycznej aktualizacji.
Marzec 14th, 2011
Reply to “Im gorzej, tym lepiej”