credo podmiotu, którego zwą obsesyjnym


Napisałem się już o histerii co niemiara, a czytelniczki dbają już o to, bym pisał o tym w nieskończoność. Chcą wiedzieć bym ja nie wiedział jeszcze więcej, a nie wiedząc kombinował i myślał, myslał i kombinował. Wszystko po to, panowie, by starać się panie zadowolić. Tylko starać się, nie zadawalać. No i credo histeryka jest gotowe: „staraj się, staraj, ale i tak nigdy nie będę przedmiotem twojej rozkoszy”. Tu tkwi esencja tzw. oziębłości kobiecej, nie tyle seksualnej, co podmiotowej. Zadowalać się „ociupeńką” rozkoszy po to, by nie stać się przedmiotem rozkoszy Innego – całym przedmiotem rozkoszy.

Co to ma wspólnego z podmiotem obsesyjnym, a więc przede wszystkim mężczyzną?

Przeczytałem wczoraj zdanie mojego modelowego przykładu obsesjonata, czyli, pana J.Korwin-Mikkego. Cytuję z jego felietonu „Lewa Lewica”: „Kiedy Lewica drze mordy, że troszczy się o ludzi (to o histerii ma się rozumieć), Prawica odpowiada, że ma ludzi w nosie – troszczy się o zasady.” Ot i całe credo podmiotu obsesyjnego.

Oczywiście, autor jak to mężczyzna, eufemizuje na potęgę. To nie Prawica ma w nosie ludzi, tylko Prawicowiec. Ale tchórzostwo to podszewka bycia facetem. Faceci, podmioty obsesyjne, świetnie czują się w kupie, gdzie cedują swe identyfikacje podmiotowe w ręce Jednego Wielkiego. Stają się wtedy Prawicą, Armią. Stąd to z tchórzostwa bierze się brak wypowiedzi; „Ja, Korwin-Mikke, mam ludzi w nosie – troszczę się o zasady”. Dlaczego tak nie może powiedzieć? Bo wtedy musiałby przyznać, z całym imponowaniem fallicznym godnym Wielkiego Obsesjonata, że ludziem nie jest. Jeśli mam ludzi w nosie, to sam siebie mam w nosie. Ale, nie! Jestem sam jeden ludziem.

I o to chodzi w strategii obsesyjnych ludziów – upewniać się bez końca, że jest się w każdej chwili podmiotem, nawet jeśli jedynym podmiotem na świecie. Nie stracić głowy, nie dać się zbić z pantałyku, mieć odpowiedź na każde pytanie, zniszczyć Innego jako adwersarza, wbić go w ziemię, zmieszać z błotem (znacie te „feminazistki”? Albo „cieniasy”?). Bardzo łatwymi ofiarami takich podmiotów stają się kobiety, takie ledwo-podmioty.

Tylko dlaczego takie podmioty żyją w stałym stanie czuwania, kontrolując nawet siebie i partnera w seksie? By móc utwierdzać się w pewności, że są, że istnieją, że żyją. Reguły życia pewnego dają takim osobom Zasady. Z góry w nich przewidziano na czym polega życie, jak wyglada dzisiaj, jak będzie wyglądało jutro, co robić się będzie pojutrze, którego dnia się pości, a którego się obżera. Podmioty obsesyjne zadawalają Zasady, ich ludzie nie zadawalają, jak i oni zadawalają Zasady, czyli że zasady są z nich zadowolone. Dlatego istnienie istot niezadowolonych, narzekających, jest traktowane przez nich jak bez mała bluźnierstwo i zagrożenie. Przecież niezadowolone istoty akurat chcą być zadawalane nie przez zasady (to świat martwy), ale przez Inne istoty, przez Innego, i to akurat w chwili gdy należy iść na sumę.

Nie ma wyjścia, trzeba pozbawić taką istotę pragnienia, wyeliminować pragnienie z gry. By uwiecznić własny podmiot muszę zawiesić istnienie podmiotów innych. Tylko kiedy już to zrobią, co przekona ich, że nie są martwi?

K.P.


8 Comments, Comment or Ping

  1. Przenmysław Szubartowicz

    Umyją ręce mydłem w ciepłej wodzie. Albo policzą, ile razy już umyli. Policzą, policzą, policzą. A potem odroczą. Aż będzie za późno. A jak już będzie „za późno”, wówczas odżyją. Wtedy znów zaczną żyć. Na tę krótką chwilę. A jak „za późno” okaże się – przypadkiem – „no dobrze, encore”, wtedy znów staną się martwi. I tak w kółko. Aż do Realnego. Ach, to spotkanie będzie najważniejsze. Więc odliczajmy, by je odroczyć…

    Styczeń 5th, 2009

  2. Renata

    A co się dzieje, gdy podmiot obsesyjny staje się martwy dla innych?
    Gdy ci inni zgadzają się z E.C. Bentleyem, że:
    ‚Urokiem lorda Clive (zwanego tez Jimmy)
    Jest to, że nie ma go między żywymi.
    Trzeba w ogóle docenic uroki
    Roztaczane przez niektóre zwłoki”.

    No i na czym polega odwaga mężczyzny? Jaki mężczyzna nie jest tchórzem? Kim musiałby być Korwin-Mikke, by powiedzieć: „Ja, Korwin-Mikke, mam ludzi w nosie, troszczę się jedynie o zasady”?

    Styczeń 6th, 2009

  3. Hannah

    Co do starania się i starania przez autora:

    A gra wstępna to co, a? :-)
    Nie wszystkie histeryczki tylko „kino, kawiarnia i spacer”, oj nie wszystkie?
    No, ale jeśli autorowi nie odpowiada to cóż?ale potem będą puste kartki? ;-)

    Porozmawiajmy więc jak obses z obsesem (bez tych histerycznych popierdułek).
    Voila!

    1. Co decyduje, że mężczyzna jest obsesem a nie histerykiem? Czy zależy to od ilości energii seksualnej w danym osobniku (pewnie nie, he he)?
    2. Jak żyć ze skąpcem?
    3. Czy kobiety mogą być obsesyjne, jeśli mężczyźni mogą być histeryczni?
    4. Czy można nie dać pozbawić się pragnienia bez wchodzenia w konflikt z obsesem?

    Styczeń 7th, 2009

  4. pyton

    Rany lista pytań jak u wróżki.

    Moim zdaniem
    obses z obsesem
    nigdy nie rozmawia
    tylko mu dokłada

    i w takiej konfiguracji
    jest pojedynkiem racji
    pojedynkiem jawnym
    na śmiem twierdzić
    śmierć

    Analityk
    znosi
    taką szarżę
    gdyż martwy
    z gruntu

    a wpychy
    takie w trupa
    nie ładne

    Pytanie kogo pytać zatem?
    Lub raczej, dlaczego się pyta?
    Skąd brak satysfakcji bezkoniecznej….

    Pytek

    Styczeń 7th, 2009

  5. pyton

    cóż
    odpowiedzi
    urodzą kolejne
    pytania

    1.
    Nie on sam.
    a sexenergia nie jest z tym związana
    lecz z podmiotem chyba, że mowa
    o kafarach lub dildonach

    2.
    pytanie jest inne
    czemu chce się żyć ze skąpcem?

    3.
    mogą być i to jak cholera
    obsesyjnie bardziej niż mężczyżni

    4.
    czy o pragnieniu decyduje tylko kolor skóry?
    a może pogoda i smak pieroga

    no i teraz to się biedy dopytałem

    Styczeń 7th, 2009

  6. Hannah

    Drogi Pytku,

    A to nie jest pojedynek, tylko że na pytania? ;-) bez miłych, grzecznych ozdobników, wirtuozerii słownej, zawieszonych znaków zapytania, cytatów, odnoszenia się do literatury, kultury itp. słowem popierdułek?
    Można przecież prosto, konkretnie.
    1. Odsyłam do ostatniego wykładu KP z Krakowa.
    2. Czasami się kocha i dlatego obstaję przy swoim pytaniu. Pytam z punktu widzenia analityka prowadzącego pacjenta a nie własnym ;-)
    3. Dzięki za odpowiedź ;-)
    4. Patrz pkt. 2

    Styczeń 12th, 2009

  7. Pyt

    Anna
    machina
    obsesja

    iż obses
    dokłada,
    nie myliłem

    pchaj zatem
    sztychy
    bezcześć
    trupa szczątki
    skoroś nekrolubem

    o Anno moc masz
    umarłego w grobie
    przewracać i trupią
    miłość budzić

    oh jęczy
    dusza
    a fuj
    ochyzda

    Styczeń 12th, 2009

  8. Hannah

    Pytku,
    Widocznie złe hasło wpisujesz i stąd ciągły error ;-)

    Styczeń 13th, 2009

Reply to “credo podmiotu, którego zwą obsesyjnym”