W pewnym sympatycznym filmie, który niedawno obejrzałem w TV rzecz była o mitologii amerykańskiej, a właściwie jaj braku. Na ogromnych przestrzeniach środkowego Zachodu, w rejonie między drogami międzystanowymi 66 i 61 (może to jeszcze nie mitologia, ale czy „Route 66″ i „61 Highway revisited” nie mówią wam niczego?) bohater wiezie przesyłkę pocztową, paczuszkę niewielką. Film próbuje zobrazować kwestię, co stałoby się gdyby pragnienia się spełniały. W ostatnich minutach filmu, gdy bohater w końcu dowozi przesyłkę do miejsca przeznaczenia, adresat pyta się bohatera: „Nie otworzysz jej?” I w tym momencie pada odpowiedź „Nie chcę wiedzieć co tam jest. Ważniejsza jest droga i to co działo się po drodze”. Inaczej mówiąc, liczy się tylko historia. Tak właśnie jest z końcem psychoanalizy. Jej ukończenie równoznaczne jest z napisem The End, z końcem opowieści „oto, co zdarzyło się w mojej psychoanalizie”.
Pragnienie, o którym pisałem ostatnim razem, histeryczne pragnienie, nie prowadzi do spełnienia. Ono zaprogramowane jest tak, by niespełnienie było jego rezultatem. To jest główna przyczyna męskiego mizoginizmu, który posiadają wszyscy męzczyźni o ile nie są histerykami. A ponieważ histeryków mężczyzn jest mało, bardzo mało nawet, to odczuwalny jest mizoginizm.
Przyjrzyjmy się kilku możliwym scenariuszom histerycznego pragnienia. Po pierwsze, kobieta pragnie by stać się jedną i jedyną kobietą wybranego mężczyzny. On może ją posiadać nawet, ale tylko jako jedną. Z definicji zatem można byłoby to mieć, pod warunkiem wyeliminowania wszystkich możliwych rywalek. Wyeliminowanie ich, np. przez zazdrość, ustanawia je jako kobiety przez małe k, a jedynie ją czyni kobietą przez duże K. Tylko że mezczyzna ma wtedy wszelkie powody by być mizoginem – ma wyrzec się swych pragnień skierowanych wobec innych kobiet i wszystkich ich przekształceń (obsesji – „czy musisz tyle siedziec przy komputerze?”, pasji – „to w środę też jest mecz?”, rozrywek – „jesteś nieodpowiedzialny, że umawiasz się z kolegami gdy ja mam gorączkę” i innych). Nazwijmy takiego mężczyznę „mężczyzną pod kontrolą”.
Po drugie, bycie kobietą dla żadnego mężczyzny, inaczej, „nie bawię się z nimi w te klocki”. Kobieta-zakonnica, albo kobieta-homoseksualna. Kobieta – jeden wielki protest, tym większa kobieta im większy protest. W rezultacie tego protestu przestaje być pragniona przez jakiegokolwiek męzczyznę. Gdy kobieta odmawia gry w te klocki przyczynia się do męskiego mizoginizmu typu mizoginizm Korwina-Mikkego, czyli wyszydzanie kobiecego protestu.
Po trzecie, bycie jedyną kobietą dla wszystkich mężczyzn; kobieta-wamp, kobieta-ikona, jeden sen śniony przez wszystkich męzczyzn świata; kobieta-rozkładówka playboyowa, ale i Marilyn Monroe, czy księżna Diana. Tu kobieta zarządza męskimi pragnieniami mając je do dyspozycji. To kobieta nienawidzona przez wszystkie inne kobiety. I tu też pojawia się mizoginizm – mężczyzna pozbawiony bycia z nią, skazany jest tylko na swoje jouissance falliczne, na tkwienie w pozycji idioty.
Czy można bez tych gierek? – pyta się Hannah. Czy można opowiedzieć historię o „ich miłości” bez narracji, bez scenariusza? Staram się w miarę konsekwentnie oglądać program o miłościach ich życia nadawany przez TVN Style. Im bardziej mówią tam osoby zainteresowane o miłościach tamtych czy innych, tym bardziej jaskrawo widać gierki właśnie, gierki obydwojga, ale z niewątpliwą przewagą po stronie kobiet. Histeria bowiem to Historia! Miłość znajdujemy głównie w słowach, ciągach słów, obrazach nie mających końca, nie kończących się listach, lawie wyrazów, które mają dać wrażenie istnienia uczuć, upewnienia się lub upewnienia kogoś, że jest uczucie i to tym większe, im więcej się mówi. To stąd przecież biorą się te wszystkie „porozmawiaj ze mną”, „nic, tylko siedzisz przy telewizorze”, „poszlibyśmy gdzieś” i setki innych formuł pokazujących, że gdy króluje milczenie, histeryk traci pewność co do istnienia uczucia.
Co odróżnia mizogina od histeryka mężczyzny? Histeryk-mężczyzna jest jak kobieta – nie jest dla żadnej albo jest dla wszystkich. Jest albo świętym albo Don Juanem. „Matkę ma się tylko Jedną” mówi się, i dopóki mężczyźni nie będą mogli być matkami, Realnym Innym dla dzieci, dopóty rozwiązanie bycia jednym i jedynym mężczyzną dla jednej kobiety nie będzie miało zastosowania. Zawiedziona tym rozwiązaniem kobieta staje się jedną i jedyną kobietą dla swych dzieci. I to jest jeden z powodów, dla których tak szczególnie matki traktują akurat synów – „jestem jedyną kobietą twego życia, synku”.
Lecz to temat odrębny i wcale nie Sylwestrowy.
K.P.
4 Comments, Comment or Ping
No teraz to Pan dołożył do pieca ;-)
66 i 61 kojarzą mi się z Diabłem, jeśli tak, to faktycznie droga histeryczek to prawdziwe piekło, piekło niespełnienia.
Ale, ale,?przecież w piekle nic nie ma, jest cisza i spokój, to jak to jest?
Acha, już mam?analiza to panaceum, tak?
Tylko czasami aż nie do zniesienia, aż słychać własne myśli jak się wypoczwarzają by sobie poswawolić na wolności.
Grudzień 31st, 2008
Chwasty cudowne
myśli wolne, szybkie, swawolne
opanowały biedną głowę moją
dziwne, zadziwione swą innością
powykręcane artretyzmem neuronów
szalone świadomością swego szaleństwa
diabelnie przewrotne anielską łagodnością
zrodzone głęboką nocą
w rytm uderzeń serca czy zawijasów nietoperzy
za dnia przerażone jasnością
stłamszone przez promienie słoneczne
umykają gdzieś pod stertę zeschłych liści
zagrzebane w cieple butwiejącym
wyczekują wieczora
myśli moje
zawstydzone pochwały nie czekają
lecz radości dzielenia
Grudzień 31st, 2008
„jaj braku…”
czym są zatem jaja?
kobieta z jajami – kobieta kumpel?
jeśli domieszać jeszcze „wamp”, chociaż wolę jednak pisownie „femme fatale” to kto?
jak dla mnie mieszanka fajna, choć wybuchowa, pro-wokacyjna, dająca spełnienie…jeszcze nie umiem nalepiać „histeryczne bardzo” czy „mało”. a może „ludyczne”? że pozór? na pewno przebranie. z którym można się dość dobrze czuć. w którym.
naiwnie i niech mi tak zostanie, zapytam o antropologiczną, baśniową, jungowską Biegnącą z wilkami. rodzaj Dzikiego Ideału, który nie ciągnie za łapę „poszlibyśmy gdzieś” tylko sam(a) idzie.
dobrego, spokojnego w Nowym Roku
Styczeń 1st, 2009
Estes pisze „ovarios”, jajeczka. Powiedzmy, że wystarczy:)
Styczeń 1st, 2009
Reply to “remanent pragnień”