czas zacząć


No i oto spełnia się moje życzenie. Ale gdzież moje! 2 miesiące temu nie było w umyśle analityka miejsca na takie życzenie. Co zatem się stało, że na mym umyśle można było prześledzić lacanowskie założenie o topologicznym charakterze tego, co nie bez obaw nazwać chcę swą duszą?

„Pragnienie człowieka jest pragnieneim Innego” – dwóch zatem innych jest za ten blog, to znaczy powstanie, odpowiedzialnych. Najpierw koleżanka, która widać dojrzała w naszej dyskusji i mych uwagach na temat książki T.Grossa, coś, czym warto byłoby się dzielić bardziej publicznie. Potem mailowy znajomy, badacz myśli lacanowskiej, człowiek Uniwersytetu. Zasłużył się w powstaniu tego bloga stawiając kwestię stosowania psychoanalizy poza gabinetem.

Nie było to odkrywczo nowe. Wiele lat temu, w pięknych latach 1989, 1990 i 1991 skrupulatnie zapisywałem, drobiazg!, przejęzyczenia słyszane przeze mnie z mównicy tzw. sejmu kontraktowego – określenie co namniej kuriozalne, bo czy istnieją gdziekolwiek inne parlamenty niż kontraktowe? – po to by objawiać entuzjastom nowych czasów tajemnice nieświadomości. To też był pomysł, iskra, o którą nietrudno w duszy czystego Histeryka, prawdziwej Damy użyczającej swego echa słowu Madame lub też Notre-Dame.

Jak widać skrycie chowam tożsamość tych innych, choć sam nie mam nic do ukrycia. Dawno temu nic z tego nie wyszło, bo decydentom, brr! potworek, descendentom cenzury wydało się to być zbyt radykalne. Postanowiono chronić Młodą Polską Demokrację. Cóż! Do dziś jestem wierny piewcom MPD, tyle że od kilku lat odnajduję siebie, w innej prasie wszelako, pod mianem Żydofila.

Czym przeto będzie ten blog, który tym wpisem mam śmiałość obwieścić? Straganem różnorodności, że nawiążę do Thackeray’a, rupieciarnią, w której zawsze znajdzie się coś potrzebnego, pogłosem zasłyszanych dyskusji, rozmów, opinii; poszeptem rzeczy przeczytanych. I wszystko to, mam nadzieję, niezagrubo polane będzie psychoanalitycznym dipem.

A czym ten blog nie będzie? Nie będzie fajerwerkiem psychoanalitycznych interpretacji, rozmową na temat pacjentów, stawianiem diagnoz eminent persons, nie będzie egipskim sennikiem ani kalką poppsychologicznych podręczników, kącikiem tęsknot i zadr wbitych w serce. Nie będzie tym, co ludzie szukają w gabinetach naszych. Bedzie tym, czego nie szukają.

No to, trzy, dwa, jeden, start.


One Comment, Comment or Ping

  1. Norbert Szumski

    Ach,
    i słowo ciałem się stało publicznym.
    Gratuluję otwarcia meandrów zawojów słownych tego pewnie czym analiza nie jest. Z ciekawością będę tu gościem częstym, gęstym.

    Listopad 17th, 2008

Reply to “czas zacząć”